Najważniejsze nie tyle jest to, co się robi, ile czas, jaki się temu poświęca Jean-Pierre Davidts "Mały Książę odnaleziony"
sobota, 11 lipca 2015
podkładki w kolorze jesieni
W prezencie dla koleżanki powstał zestaw podkładek z jeansu w odcieniach brązu... wprawdzie mamy pełnie lata, ale odcienie jesieni też pięknie wyglądają.
poniedziałek, 6 lipca 2015
naszyjnik
Naszyjnik z koralików w kolorze czerni, szarości i czerwieni... Widać na nim lekki bałagan, ale w rzeczywistości prezentuje się bardzo dobrze...
Ariel...
Na specjalne życzenie Julki powstała syrenka Ariel. Pojawiła się u nas prosto z morskich toni razem ze swym przyjacielem.
Koraliki...
Dawno nic nie pisałam, choć kilka rzeczy udało mi się zrobić. Od jakiegoś czasu dominują u mnie koraliki. Wypróbowałam już preciosę, seedbeads, nihbeads i oczywiście toho. Muszę przyznać, że najlepiej prezentują się toho, szczególnie w haftach peyote. Są równe i idealnie do siebie przylegają. Lubię preciosę, ale niestety trafiają się partie bardzo nierównych. NihBeads i SeedBeads, właściwie powinnam pozostawić bez komentarza, choć czasem w tych pierwszych zdarzają się równe.
Ostatnio polubiłam haft peyote. Ciekawa technika. Dla mnie to dziś odkrycie, choć pamiętam jak wiele lat temu otrzymałam piękny naszyjnik z koralików wykonany tą metodą od osoby, która interesowała się historią i kulturą Indian Północnoamerykańskich, Nosiłam go przez lata nie zdając sobie sprawy z tego jaką techniką jest wykonany. Był misternie wypleciony z pięknym wzorem. Szkoda, że wtedy się tym nie zainteresowałam.
Dziś odkrywam tę technikę, choć znana jest od tak dawna. Mam nadzieję, że w końcu efekty mojej pracy będą zadowalające. Poniżej zdjęcie bransoletki wykonanej z rzemienia naturalnego z tunelem z koralików toho , wyplecionej techniką peyote. Pierwsza, ale nie ostatnia :)
Ostatnio polubiłam haft peyote. Ciekawa technika. Dla mnie to dziś odkrycie, choć pamiętam jak wiele lat temu otrzymałam piękny naszyjnik z koralików wykonany tą metodą od osoby, która interesowała się historią i kulturą Indian Północnoamerykańskich, Nosiłam go przez lata nie zdając sobie sprawy z tego jaką techniką jest wykonany. Był misternie wypleciony z pięknym wzorem. Szkoda, że wtedy się tym nie zainteresowałam.
Dziś odkrywam tę technikę, choć znana jest od tak dawna. Mam nadzieję, że w końcu efekty mojej pracy będą zadowalające. Poniżej zdjęcie bransoletki wykonanej z rzemienia naturalnego z tunelem z koralików toho , wyplecionej techniką peyote. Pierwsza, ale nie ostatnia :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)