Dziś wieczorem powstała bransoletka w kolorach nieba. Pierwsza myśl jaka mi się nasunęła, kiedy myślałam jak ją nazwać to "błękitna rapsodia" :). Nie było łatwo ją zrobić. Najpierw żmudne nawlekanie koralików (niestety wzory geometryczne długo się nabiera), a potem ciągle mi się plątała nitka... nie szło mi robienie błękitów. W końcu udało mi się zakończyć. Jeśli się spodoba Basi, to powstanie do bransoletki jeszcze naszyjnik. Zobaczymy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz