wtorek, 6 stycznia 2015

odwiedziny Muchola Dobka

Czas świąteczny, czy też dni wolnych dobiegł końca. Jest środek zimy, choć śniegu za oknem jak nie ma tak nie ma. Możemy zazdrościć innym regionom kraju tego białego puchu i szaleństw na... sankach :). Może i my się doczekamy. Mimo mroźnych dni u nas letnie zapowiedzi. Pojawiają się... muchy :). A właściwie jedna mucha. Na szczęście nie jest to tak nielubiany przez nas owad, nieznośny, uprzykrzający się swym bzyczeniem, irytujący... Odwiedził nas przyjazny, miły, a nawet powiedziałabym milusiński Muchol Dobek. Spędzi z nami jakiś czas, z czego bardzo się cieszymy.
Przedsatwiam Wam naszego gościa Muchola Dobka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz