niedziela, 2 marca 2014

Ostatnio mój kuferek z pomysłami jakby się troszkę wyczerpał... nie mam weny ani ochoty. Przesilenie wiosenne... praca... wszystko pewnie razem. "Dłubię" trochę tego, trochę tamtego, ale nic konkretnego. Zaczęłam robić sweterek na szydełku - codziennie robię po kilka rzędów więc pewnie zajmie wieki dokończenie go. Leży także zaczęta bransoletka - sznur szydełkowo-koralikowy - ale gdzieś zapodziałam odpowiednie szydełko (a nawet dwa) i nigdzie nie mogę go znaleźć. Bransoletka dla Magdy także czeka na zrobienie... i dla Agi też :). Widocznie tak ma być. Wszystko ma swój czas, więc pewnie i wena robótkowa kiedyś powróci. Pomysłów w głowie sto - jak to zwykle u mnie bywa - ale z realizacją gorzej.
Podobnie też jest ze sprawami zawodowymi - artykuły do napisania co najmniej trzy, a żaden nawet nie rozpoczęty. Ostatnio na pytanie "jak się ma Pani książka?" - musiała paść dość wymijająca odpowiedź "jakoś się ma"... 

  
Aby zdobyć wielkość, człowiek musi tworzyć, a nie odtwarzać                 
                                                         Antoine de Saint-Exupery

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz